98 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki - 24 kwietnia 2018


Zofia Stryjeńska - niezwykła kobieta, niezwykła artystka. Z wielką przyjemnością przeczytałam tę książkę, bo jestem zauroczona jej twórczością: jej obrazy i inne dzieła są niezwykle żywe, tętnią barwami, a postacie niemalże wytańcowują z ram. Z całą pewnością da się odczuć tę bożą iskrę, cechującą wielkich artystów...

Książka Angeliki Kuźniak „Stryjeńska. Diabli nadali” wprowadziła nas w świat cyganerii warszawskiej, zakopiańskiej, krakowskiej czy paryskiej. We wszystkich tych środowiskach Stryjeńska pozostawiła trwały ślad swej obecności. A skoro była Stryjeńska to był też Tuwim, Iwaszkiewicz, Lechoń, Witkacy, Leśmian, Pawlikowska-Jasnorzewska, no i Karol Stryjeński, mąż Zofii. Autorka nie ocenia, nie komentuje ale w sposób bardzo wyważony stara się przedstawić Zofię Stryjeńską taką jaką była i jaką postrzegali ją jej współcześni.



Jak dobrze, że taka książka ukazała się na rynku wydawniczym. Przybliża postać zupełnie chyba zapomnianą, choć na jej dzieła można się natknąć niemalże wszędzie. O Zofii Stryjeńskiej można było już wcześniej czytać, choć nie tak szczegółowo. Były to głównie opinie negatywne. Kreślono portret wariatki, której głównym celem w życiu jest uprzykrzanie życia mężowi. Dzięki książce Angeliki Kuźniak poznajemy pełniejszy obraz artystki. Owszem, mogła uchodzić za osobę niezrównoważoną psychicznie, nie dbała o dzieci, była wręcz chorobliwie zazdrosna o małżonka i całe życie była zadłużona. Miała wiele wad, lecz przede wszystkim była genialnym plastykiem, grafikiem i scenografem. Jednym słowem - historia, z którą warto się zapoznać. Zachęcamy do lektury!!

powrót