82 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki - 25 października 2016 r.

Czy można dokonać wyraźnego podziału pomiędzy dobrodusznymi, życzliwymi oraz bezinteresownymi ludźmi, a tymi, którzy są okrutni, źli i fałszywi? Czy dobrzy ludzie nigdy nie mają gorszych dni, kiedy robią innym przykrość w jakikolwiek sposób? Czy ludzie uważani za złych nigdy nie pokazują, że mają uczucia i potrafią wykazać się dobrymi intencjami? Kto ma prawo do wyznaczania granic dobra i zła, jak również dzielenia ludzi na tych godnych zaufania i sympatii oraz tych, którzy nie są niczego warci?

W książce „Święty Psychol” Johana Theorina, która była tematem październikowego spotkania, kolejny raz mamy do czynienia z motywem szpitala psychiatrycznego jako miejscem odosobnienia dla szczególnie odrażających zbrodniarzy. Akcja jest przeplatana częstymi powrotami do przeszłości, w której tkwi źródło traumy głównego bohatera. Ciekawie budowane napięcie, mroczna atmosfera i dość banalne zakończenie, pozostawiające jednak spory margines dla wyobraźni czytelnika czynią z książki lekturę wartą przeczytania. Ale nie jest to opinia wszystkich...
Kilka osób stwierdziło, że dawno tak żadnej książki nie „męczyło”. Fakt, można było odłożyć. Ale problem polega na tym, że ona, obiektywnie rzecz biorąc, jest naprawdę dobra. Fabuła niebanalna, bardzo zgrabnie i inteligentnie skonstruowana, neutralny styl, interesujący główny bohater. Tyle że czytanie tej książki nie sprawiało za grosz przyjemności. Może dlatego, że akcja ciągle kręci się wokół dzieci (a nie wszyscy to lubią), może to ten przygnębiający i jakby „duszny” klimat, a może bohaterowie, którzy nie budzą sympatii, chociaż są jak najbardziej „ludzcy”... Trudno ocenić. Mimo iż godzin spędzonych na lekturze „Psychola” nie żałują, po kolejnego Theorina sięgną chyba nieprędko.
Polecamy tę lekturę na własną odpowiedzialność, bo choć dobra, do łatwych i lekkich nie należy.

Na kolejną dyskusję o książce zapraszamy 29 listopada 2016 r.





powrót