49 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki - 4 kwietnia 2013 r.

Tematem dyskusji kolejnego klubu były Nokturny. Pięć opowiadań o muzyce i zmierzchu, książki autorstwa Kazuo Ishiguro. Opinie i wrażenia po przeczytaniu tej lektury były bardzo różnorodne.

Zdaniem jednych elementy historii były ciekawe, ale całość nie zachwyciła. Opowiadania pisane były jakby na siłę i właściwie zupełnie niepotrzebnie. Bohaterowie też zupełnie nie przekonywali do siebie. Ani to śmieszne, ani melancholijne, a zwyczajnie nudne. Za mało muzyki, za mało zmierzchu - a tego można było spodziewać się po tytule. W całej książce brakowało tego „czegoś”, co sprawiłoby, że „Nokturny” zapadną w pamięć na dłużej.

Inni zachwycali się finezyjnym stylem tego autora, a jego bohaterowie są zawsze bardzo wiarygodni, zaś historie nakreślone z lekkością, ale zarazem niepozbawione głębi. Trudno nie docenić i przemilczeć faktu, że autor po mistrzowski kreśli obrazy dzisiejszego świata, w którym sukces odnoszą nie ci, którzy mają talent, a ci którzy mają dostęp do mediów, kontaktów, osób decyzyjnych. W tym świecie wzajemnej adoracji przeciętniacy promują przeciętniaków, a prawdziwe talenty schodzą niemal do slumsów codzienności. Przeciętny jazzman odbiera nagrodę dla najlepszego muzyka roku a utalentowany muzyk przygrywa gościom do kotleta. W świecie, którym rządzi pieniądz można sobie kupić wszystko.

W świecie „Nokturnów” mężczyźni i kobiety niczym satelity krążą wokół siebie, zbliżając się na odległość dochodzących dźwięków muzyki, która raz cichnie, raz gubi się w śmiechu gości restauracji, raz odbija się echem o ściany palazzo. Ta muzyka to jedyna nić porozumienia, która subtelnie owija się wokół par, zakochanych, dawnych przyjaciół pozostawiając delikatne ślady na wspomnieniach, odciskając piętno w każdym słowie, które albo dodaje otuchy, albo rani. Ludzie w „Nokturnach” raczej zdają się być instrumentami w rękach wybranego przez siebie przeznaczenia, jak wiolonczelistka świadoma swojego talentu, która go nie rozwija ze strachu, że któryś z nieudolnych nauczycieli mógłby go zepsuć. Żyją bardziej dla spokoju, jaki gwarantuje sława i pieniądze, godzą się w swoim życiu z półśrodkami, z życiem w ułudzie, bez miłości - za to na szczycie.

Każdy czytelnik patrzy na świat przedstawiony przez Ishiguro na swój własny, subiektywny sposób. Jednych ta książka zachwyci, inni pozostaną obojętni, a dla następnych jej przeczytanie to zwyczajnie strata czasu. By mieć na ten temat własne zdanie - trzeba sięgnąć po „Nokturny”.

Kolejne, ostatnie już przed wakacjami spotkanie zaplanowano na 25 czerwca. Wtedy ocenie Klubu poddana będzie kolekcja znanych reportaży Wojciecha Tochmana pod prowokującym nieco tytułem „Bóg zapłać”. Chętnych do dyskusji zapraszamy!

powrót